17 lip 2016

Rozdzial 5

Wyprostowałam nogi i mocniej wgniotłam policzek w poduszkę. Nie miałam ochoty się jeszcze budzić, bo było mi ciepło i pościel pięknie pachniała, ale otworzyłam szeroko oczy, gdy usłyszałam, że ktoś za mną rusza się, a materac się ugina. Uśmiechnęłam się, gdy zaczęło docierać do mnie gdzie jestem i co robię w nie swoim łóżku. Poczułam w pasie rękę Justina i już po chwili przyklejona byłam plecami do jego torsu. Nigdy nie było dla niego problemem przyciągnięcie mnie razem z prześcieradłem i całą pościelą. Mój uśmiech poszerzył się jeszcze bardziej, gdy poczułam jak ciepłe i umięśnione ma ciało. Zamruczał coś niezrozumiałego pod nosem i objął mnie mocno ramieniem. Chyba jeszcze spał. Odwróciłam się ostrożnie w jego stronę i wsadziłam swoją głowę tuż pod jego.
-Która jest godzina?
Podniosłam głowę, żeby przyjrzeć się jego zaspanej i pięknej twarzy. Był zmęczony a włosy opadały mu na twarz i poduszkę. Na jego brodzie można było zauważyć już lekki zarost, co trochę go postarzało. Można by uznać to za małą podpowiedź. Czymś się  martwił. Nie znajdował wtedy na nic czasu. Nie obchodziło go to, czy jest ogolony, bo był w innym świecie. Zastanawiałam się, czym martwił się teraz. Nami? Nie miał już ku temu powodów. Ale uśmiech zszedł mi z twarzy, gdy w oczy rzuciły mi się jego podbite oko i lekko rozcięta warga. Nie były już tak bardzo widoczne jak na początku, ale nie mogłam przestać myśleć jak do tego doszło. Nie chciałam jednak rozmawiać o tym z samego rana, kiedy nawet do końca się jeszcze nie obudził.
-Jest niedziela. Spij dalej.
Pocałowałam go delikatnie w szyję, a później w tors, po czym przytuliłam się do niego policzkiem. Justin mocniej mnie objął i pocałował w głowę. Przez chwilę nie słyszałam jego głośnego oddychania, więc podniosłam niepewnie głowę. Przyglądał mi się z przymrużonym jednym okiem, nie przyzwyczajonym jeszcze do światła, ale był już rozbudzony.
-A Ty dlaczego nie śpisz?
-Wyspałam się.
Spojrzał na mnie dociekliwymi oczami i przekręcił na bok głowę.
-Ja też.
Zaśmiałam się i pokręciłam głową. Wiedziałam, że kłamał, ale nie miał już zamiaru iść dalej spać.
-W sumie nie wiem czy to sen, ale.. mimo wszystko obiecaj, że tak teraz będą wyglądać nasze poranki. Chcę otwierać oczy i mieć widok  na Ciebie.
Podniosłam głowę, a Justin odgarnął moje włosy do tyłu i wplątał w nie swoje długie palce. Pokiwałam twierdząco głową, hacząc swoim nosem o jego. Cieszyłam się, że postanowiliśmy dać sobie szansę. Byłam zadowolona z tej decyzji. I tak za długo nie potrafiłabym od tego uciekać. Poczułam jak język Justina pragnie dostać się do środka moich ust, i chętnie poddałam się pocałunkowi. Justin objął mnie z powrotem w pasie i już po chwili leżałam pod nim. Zawiesiłam ręce na jego szyi i zamknęłam oczy. Usłyszałam dźwięk przychodzącego do mnie sms’a, ale całkowicie go zignorowałam, skupiając się na tym jak na jego męskość reaguje moje krocze. Oboje byliśmy nadzy, a pocałunki Justina robiły się coraz bardziej zachłanne. Mimo, że był jeszcze zaspany i zamknięte oczy były dla niego dobrym rozwiązaniem. Poczułam jak jego ręka zaczęła zjeżdżać wzdłuż mojego ciała, a palce po chwili wbijają się w skórę na udzie. Oderwałam się od niego nie chętnie i pocałowałam w brodę.
-Sam nie wie, że tu jestem, powinnam dać im jakikolwiek znak życia. Maggy nie..
-Nie teraz, daj nam chwilkę.
Przerwał mi, dobierając się do mojej szyi. Drgnęłam, a Justin zastygł w miejscu, gdy zdał sobie sprawę, że ślady, które zostawił w nocy na mojej szyi dają się we znaki. Rozluźniłam się lekko, gdy poczułam jak delikatnie przejeżdża językiem po ciemnych śladach. Objęłam go w pasie, powoli zjeżdżając dłońmi w dół jego pleców. Uśmiechnął się szeroko, gdy ścisnęłam jego pośladki. Jego reakcja odczuwalna była natychmiast. Nasze zachłanne pocałunki mówiły same za siebie.

***

-Bądź ostrożna, Chloe.
-Jestem!
Poprawiłam się wygodnie na jego kolanach i wskazałam gestem dłoni, żeby podniósł do góry głowę. Sama nie wiedziałam, czy jestem już gotowa, żeby wykonać pierwsze pociągnięcie na jego skórze. Jednak dużo prościej byłoby chyba, gdyby ogolił się sam. Zamknął oczy i objął mnie w biodrach dając znać, że jest gotowy, ale ja w ostatniej chwili zrezygnowałam. Nie chciałam przez przypadek czegoś mu zrobić.
-Nie chcę zrobić Ci krzywdy. Zrób to sam.
Justin wyprostował się i spojrzał na mnie. Siedziałam spięta, trzymając twardo maszynkę do golenia. Wyciągnęłam ją w jego stronę, ale Justin zignorował mój gest.
-Nie zrobisz mi krzywdy. Na pewno nie umyślnie. Jestem gotowy… Chyba, że mam tak zostać.
Uśmiechnął się szeroko, a ja pokręciłam głową. Zaśmiał się i pocałował mnie w usta. Skrzywiłam się, sięgając po ręcznik i wycierając twarz od pianki. Przybliżył mnie do siebie, a ja skupiłam się w stu procentach. Justin odchylił głowę, a ja wykonałam pierwsze pociągnięcie. Uśmiechnęłam się widząc, że nic złego na razie się nie stało.
-Na razie ani jednej kropli krwi.
Zaśmiałam się, a Justin mocniej mnie do siebie przytulił, szczerząc się. Zaczęłam się wiercić, bo było mi tak jednak nie wygodnie. Potrzebowałam więcej przestrzeni niż jego ramiona. Wykonałam kolejne pociągnięcie. Przeszłam do rzeczy. Siedziałam na nim w bieliźnie i jego czarnej koszuli, a on rozpraszał mnie swoim nagim torsem. Siedział w samych spodniach, do tego rozpiętych i wystarczająco mocno pokazujących swoje białe bokserki. Ja starałam się wykonać swoją pracę jak najlepiej, ale Justinowi za to ewidentnie się nudziło. Najpierw jego dłonie błądziły wzdłuż moich ud, a teraz zatrzymały się na moim tyłku.
-Justin!
Westchnął tylko i z powrotem objął mnie w pasie. Czułam na sobie jego wzrok. Obserwował każde moje drgnięcie któregokolwiek mięśnia twarzy. Rozpraszało mnie to. Odsunął się ode mnie nagle i złapał moją brodę w palce, wyciągając kciukiem moją wargę spomiędzy zębów. Spojrzałam na niego, a Justin tylko się uśmiechnął.
-Wyglądasz słodko jak się tak nad tym skupiasz, ale nie możesz mnie tym rozpraszać, bo nie dam Ci szansy tego skończyć.
Uśmiechnęłam się całując go w policzek tej ogolonej części twarzy. Wiedziałam, że go to rozprasza, ale nie zdałam sobie sprawy, że właśnie to robię. Pociągnęłam maszynką po raz ostatni, i wyprostowałam się podziwiając swoją pracę. Objęłam go za szyję i złożyłam na jego ustach szybki pocałunek.
-Z kim się biłeś, i dlaczego?
Spoważniał, a ja poczułam wyrzuty sumienia, że zepsułam mu humor. Nie wiedziałam, który moment ma być najlepszy, aby o to zapytać. Chciałam wiedzieć. Nie mogłam patrzeć na jego piękną, ale i obolałą twarz.
-Facet przystawiał się do dziewczyny w barze. Nie mogłem się temu tak po prostu przyglądać. Nic takiego, okej? Kilka dni i nie będzie śladu.
Uśmiechnęłam się lekko, gdy przypomniało mi się, że mnie też uratował przed narzucającym się Bradem. Był kochany. Mimo to nie chciałam go takiego widzieć.
-Boli?
Pocałowałam go pod okiem, a za chwilę złożyłam także długi pocałunek na jego ustach. Chciałam się od niego oderwać, ale Justin przybliżał się do mnie nie chcąc mnie puścić. Zaśmiałam się i założyłam kosmyk włosów za ucho.
-Teraz już nie.
Przytuliłam się do niego i zamknęłam na chwilę oczy. Cieszyłam się, ze tu jestem, i że spędzam ten czas z nim. W domu bym pewnie już zwariowała. Nie zdawałam sobie sprawy, że nie potrafię długo być samotna, dopóki go nie straciłam. Był dla mnie wszystkim.
-Dobrze księżniczko, musze jechać zrobić jakieś zakupy na śniadanie, a Ty możesz na razie wracać do łóżka.
-Pojadę z Tobą. Nie chcę siedzieć tu sama.
Justin uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło, a ja zeszłam mu z kolan.
-Dobrze, Skarbie.

***

Stałam za Justinem wtulona w jego plecy policzkiem, obejmując go w pasie i czekałam niecierpliwie aż dostanie swoją kawę, na która czekał już piętnaście minut. Rozglądałam się po kawiarence wkładając Justinowi ręce pod koszulkę. Nie chciało mi się dłużej tak stać, więc wierciłam się, na co Justin się śmiał.
-Może jednak masz na coś ochotę?
Odwrócił głowę, bo na tylko tyle pozwalał mu mój mocny uścisk, a ja zaprzeczyłam marudząc pod nosem. Poczułam jak telefon zawibrował mi w tylnej kieszeni i szybko odkleiłam się od Justina. Była dziesiąta rano, i nie kontaktowałam się jeszcze z Maggy. Nie wie co zaszło tej nocy. Pomyślałam od razu, że to ona. Odwróciłam się jednak od Justina, gdy zobaczyłam, że nadawcą wiadomości jest nieznany mi numer.

„ Twój powrót tutaj nie był dobrą decyzją. Nie zbliżaj się do Justina, bo możesz tego pożałować. Będę Cię obserwować, więc nie radze ze mną zadzierać suko. Buziaki.”

Przestraszyłam się, gdy poczułam na plecach jego dłonie. Odsunęłam się szybko, a Justin spojrzał na mnie pytającym spojrzeniem.
-Wszystko dobrze, Kochanie? To Maggy?
Założyłam kosmyk włosów za ucho i ruszyłam w kierunku drzwi wyjściowych.
-Chloe!
W oczy od razu rzuciła mi się dziewczyna siedząca przy stoliku na zewnątrz kawiarni. Wydawała mi się znajoma, ale nie mogłam skojarzyć, gdzie już miałam okazję widzieć jej twarz. Siedziała wygodnie i przyglądała mi się. Miała krótkie blond włosy i piegowatą twarz. Gdzie ja ją widziałam? Odwróciłam szybko wzrok, gdy Justin znalazł się obok mnie.
-Ta rozmowa nie ma sensu. Po prostu odwieź mnie do domu i daj mi spokój!
Ruszyłam do samochodu, i gdy znalazłam się już w środku, trzasnęłam drzwiami tak mocno, że zakołysał się samochód. Próbowałam wyglądać na złą, ale nie mogłam patrzeć na zszokowana minę Justina. Założyłam ręce na klatce piersiowej i odwróciłam się w stronę szyby. Justin wsiadł do samochodu.
-Chloe, co to do cholery ma być?
-Proszę Cię odjedź stąd!
Nie zamierzał zrobić tego o co go proszę.
-Jedźmy!
Popatrzał na mnie zmieszany i odpalił silnik. Ruszył, a ja widziałam w lusterku, że blondynka obserwuje samochód Justina. Gdy wjechaliśmy na główną ulice, wygrzebałam nerwowo telefon z kieszeni. Otworzyłam smsa i wręczyłam komórkę Justinowi.
-Co to jest?
-Ta dziewczyna na zewnątrz przyglądała się nam. Spanikowałam.
Justin położył dłoń na moim udzie i zaczął pocieszająco jeździć dłonią. Splątałam nasze palce, i lekko się uśmiechnęłam.
-Nie musisz się niczego bać. Zajmę się tym.

***

Siedziałam na blacie obok Justina robiącego obiad i przyglądałam się jego twarzy. Poobijanej twarzy. Machałam nerwowo nogami i zastanawiałam się nad treścią wiadomości, którą dostałam w kawiarni. Nad tym, kto mógł to wysłać, i dlaczego. Czemu miałam się niby od niego odczepić.
-Czym się tak martwisz? Tym sms’em?
Stanął między moimi nogami i objął mnie. Położyłam dłonie na jego torsie i spuściłam wzrok.
-Nikt na razie nie może się o nas dowiedzieć.
-Co?
Nachylił się, żebym na niego spojrzała, a ja podniosłam głowę. To chyba był najlepszy pomysł. Jak na razie.
-Przez jakiś czas, proszę. Nie powiem Maggy, a ty nie możesz powiedzieć Dylanowi. Nikomu.
Odgarnął moje włosy za plecy, i pogłaskał mnie delikatnie knykciami po policzku.
-Jeśli tak wolisz, zgadzam się. Ale obiecaj, że nie będziesz się nad tym już zastanawiać.
Zastanawiałam się jednak nad inną rzeczą. Co takiego zdarzyło się podczas naszej „przerwy”. Czy to były kolejne kłopot, za który miałam głośno beknąć?
-Czy.. to nie jest moja sprawa, ale.. spotykałeś się z kimś?
Justin wyprostował się i spojrzał na mnie poważnie. Złapał w dłonie moje policzki i oparł swoje czoło o moje.
-Nie spotykałem się z nikim, odkąd poznałem Ciebie. Nawet przez te trzy miesiące, Chloe. Przez ten czas nic się nie wydarzyło. Nie mam pojęcia od kogo może być ta wiadomość, i dlaczego ten ktoś ją wysłał, ale jestem z Tobą szczery. Z nikim się nie spotykałem.
Pokiwałam twierdząco głową i pocałowałam go. Wierzyłam mu. Postanowiłam nie przejmować się tym na razie.
-Ale dowiedziałem się właśnie, że mam spotykać się z piękną kobietą, i ukrywać to przed światem. Kochać się z Tobą w takiej sytuacji, może być całkiem ekscytujące.
Uśmiechnęłam się i pokiwałam głową. Był nie możliwy, i jak zawsze starał się zamienić to w żart, bylebym się nie martwiła. Wyciągnął rękę i wyłączył kuchenkę. Wziął mnie na ręce i posadził na stole.
-Justin, nie skończyłeś..
Pocałował mnie, nie dając mi dokończyć. Wsadził mi ręce pod koszulkę, a ja wplątałam palce w jego włosy.
__________________________________________________


5 komentarzy:

  1. Oni są razem tacy słodcy 😍😍 Mam nadzieję że nie będą mieli żadnych poważniejszych problemów😚

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział,kocham jak są razem ♥ Czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Boskie 😍😍😍 Jestem Taka ciekawa co będzie dalej ❤️❤️

    OdpowiedzUsuń