Wyprostowałam nogi i mocniej wgniotłam policzek w
poduszkę. Nie miałam ochoty się jeszcze budzić, bo było mi ciepło i pościel
pięknie pachniała, ale otworzyłam szeroko oczy, gdy usłyszałam, że ktoś za mną
rusza się, a materac się ugina. Uśmiechnęłam się, gdy zaczęło docierać do mnie
gdzie jestem i co robię w nie swoim łóżku. Poczułam w pasie rękę Justina i już
po chwili przyklejona byłam plecami do jego torsu. Nigdy nie było dla niego
problemem przyciągnięcie mnie razem z prześcieradłem i całą pościelą. Mój
uśmiech poszerzył się jeszcze bardziej, gdy poczułam jak ciepłe i umięśnione ma
ciało. Zamruczał coś niezrozumiałego pod nosem i objął mnie mocno ramieniem.
Chyba jeszcze spał. Odwróciłam się ostrożnie w jego stronę i wsadziłam swoją
głowę tuż pod jego.
-Która jest godzina?
Podniosłam głowę, żeby przyjrzeć się jego zaspanej i
pięknej twarzy. Był zmęczony a włosy opadały mu na twarz i poduszkę. Na jego
brodzie można było zauważyć już lekki zarost, co trochę go postarzało. Można by
uznać to za małą podpowiedź. Czymś się
martwił. Nie znajdował wtedy na nic czasu. Nie obchodziło go to, czy
jest ogolony, bo był w innym świecie. Zastanawiałam się, czym martwił się
teraz. Nami? Nie miał już ku temu powodów. Ale uśmiech zszedł mi z twarzy, gdy
w oczy rzuciły mi się jego podbite oko i lekko rozcięta warga. Nie były już tak
bardzo widoczne jak na początku, ale nie mogłam przestać myśleć jak do tego
doszło. Nie chciałam jednak rozmawiać o tym z samego rana, kiedy nawet do końca
się jeszcze nie obudził.
-Jest niedziela. Spij dalej.
Pocałowałam go delikatnie w szyję, a później w tors, po
czym przytuliłam się do niego policzkiem. Justin mocniej mnie objął i pocałował
w głowę. Przez chwilę nie słyszałam jego głośnego oddychania, więc podniosłam
niepewnie głowę. Przyglądał mi się z przymrużonym jednym okiem, nie
przyzwyczajonym jeszcze do światła, ale był już rozbudzony.
-A Ty dlaczego nie śpisz?
-Wyspałam się.
Spojrzał na mnie dociekliwymi oczami i przekręcił na bok
głowę.
-Ja też.
Zaśmiałam się i pokręciłam głową. Wiedziałam, że kłamał,
ale nie miał już zamiaru iść dalej spać.
-W sumie nie wiem czy to sen, ale.. mimo wszystko
obiecaj, że tak teraz będą wyglądać nasze poranki. Chcę otwierać oczy i mieć
widok na Ciebie.
Podniosłam głowę, a Justin odgarnął moje włosy do tyłu i
wplątał w nie swoje długie palce. Pokiwałam twierdząco głową, hacząc swoim
nosem o jego. Cieszyłam się, że postanowiliśmy dać sobie szansę. Byłam
zadowolona z tej decyzji. I tak za długo nie potrafiłabym od tego uciekać.
Poczułam jak język Justina pragnie dostać się do środka moich ust, i chętnie
poddałam się pocałunkowi. Justin objął mnie z powrotem w pasie i już po chwili
leżałam pod nim. Zawiesiłam ręce na jego szyi i zamknęłam oczy. Usłyszałam
dźwięk przychodzącego do mnie sms’a, ale całkowicie go zignorowałam, skupiając
się na tym jak na jego męskość reaguje moje krocze. Oboje byliśmy nadzy, a
pocałunki Justina robiły się coraz bardziej zachłanne. Mimo, że był jeszcze
zaspany i zamknięte oczy były dla niego dobrym rozwiązaniem. Poczułam jak jego
ręka zaczęła zjeżdżać wzdłuż mojego ciała, a palce po chwili wbijają się w
skórę na udzie. Oderwałam się od niego nie chętnie i pocałowałam w brodę.
-Sam nie wie, że tu jestem, powinnam dać im jakikolwiek
znak życia. Maggy nie..
-Nie teraz, daj nam chwilkę.
Przerwał mi, dobierając się do mojej szyi. Drgnęłam, a
Justin zastygł w miejscu, gdy zdał sobie sprawę, że ślady, które zostawił w
nocy na mojej szyi dają się we znaki. Rozluźniłam się lekko, gdy poczułam jak
delikatnie przejeżdża językiem po ciemnych śladach. Objęłam go w pasie, powoli
zjeżdżając dłońmi w dół jego pleców. Uśmiechnął się szeroko, gdy ścisnęłam jego
pośladki. Jego reakcja odczuwalna była natychmiast. Nasze zachłanne pocałunki
mówiły same za siebie.
***
-Bądź ostrożna, Chloe.
-Jestem!
Poprawiłam się wygodnie na jego kolanach i wskazałam
gestem dłoni, żeby podniósł do góry głowę. Sama nie wiedziałam, czy jestem już
gotowa, żeby wykonać pierwsze pociągnięcie na jego skórze. Jednak dużo prościej
byłoby chyba, gdyby ogolił się sam. Zamknął oczy i objął mnie w biodrach dając
znać, że jest gotowy, ale ja w ostatniej chwili zrezygnowałam. Nie chciałam
przez przypadek czegoś mu zrobić.
-Nie chcę zrobić Ci krzywdy. Zrób to sam.
Justin wyprostował się i spojrzał na mnie. Siedziałam spięta,
trzymając twardo maszynkę do golenia. Wyciągnęłam ją w jego stronę, ale Justin
zignorował mój gest.
-Nie zrobisz mi krzywdy. Na pewno nie umyślnie. Jestem
gotowy… Chyba, że mam tak zostać.
Uśmiechnął się szeroko, a ja pokręciłam głową. Zaśmiał
się i pocałował mnie w usta. Skrzywiłam się, sięgając po ręcznik i wycierając
twarz od pianki. Przybliżył mnie do siebie, a ja skupiłam się w stu procentach.
Justin odchylił głowę, a ja wykonałam pierwsze pociągnięcie. Uśmiechnęłam się
widząc, że nic złego na razie się nie stało.
-Na razie ani jednej kropli krwi.
Zaśmiałam się, a Justin mocniej mnie do siebie przytulił,
szczerząc się. Zaczęłam się wiercić, bo było mi tak jednak nie wygodnie.
Potrzebowałam więcej przestrzeni niż jego ramiona. Wykonałam kolejne
pociągnięcie. Przeszłam do rzeczy. Siedziałam na nim w bieliźnie i jego czarnej
koszuli, a on rozpraszał mnie swoim nagim torsem. Siedział w samych spodniach,
do tego rozpiętych i wystarczająco mocno pokazujących swoje białe bokserki. Ja
starałam się wykonać swoją pracę jak najlepiej, ale Justinowi za to ewidentnie
się nudziło. Najpierw jego dłonie błądziły wzdłuż moich ud, a teraz zatrzymały
się na moim tyłku.
-Justin!
Westchnął tylko i z powrotem objął mnie w pasie. Czułam
na sobie jego wzrok. Obserwował każde moje drgnięcie któregokolwiek mięśnia
twarzy. Rozpraszało mnie to. Odsunął się ode mnie nagle i złapał moją brodę w
palce, wyciągając kciukiem moją wargę spomiędzy zębów. Spojrzałam na niego, a
Justin tylko się uśmiechnął.
-Wyglądasz słodko jak się tak nad tym skupiasz, ale nie
możesz mnie tym rozpraszać, bo nie dam Ci szansy tego skończyć.
Uśmiechnęłam się całując go w policzek tej ogolonej
części twarzy. Wiedziałam, że go to rozprasza, ale nie zdałam sobie sprawy, że
właśnie to robię. Pociągnęłam maszynką po raz ostatni, i wyprostowałam się
podziwiając swoją pracę. Objęłam go za szyję i złożyłam na jego ustach szybki
pocałunek.
-Z kim się biłeś, i dlaczego?
Spoważniał, a ja poczułam wyrzuty sumienia, że zepsułam
mu humor. Nie wiedziałam, który moment ma być najlepszy, aby o to zapytać.
Chciałam wiedzieć. Nie mogłam patrzeć na jego piękną, ale i obolałą twarz.
-Facet przystawiał się do dziewczyny w barze. Nie mogłem
się temu tak po prostu przyglądać. Nic takiego, okej? Kilka dni i nie będzie
śladu.
Uśmiechnęłam się lekko, gdy przypomniało mi się, że mnie
też uratował przed narzucającym się Bradem. Był kochany. Mimo to nie chciałam
go takiego widzieć.
-Boli?
Pocałowałam go pod okiem, a za chwilę złożyłam także
długi pocałunek na jego ustach. Chciałam się od niego oderwać, ale Justin
przybliżał się do mnie nie chcąc mnie puścić. Zaśmiałam się i założyłam kosmyk
włosów za ucho.
-Teraz już nie.
Przytuliłam się do niego i zamknęłam na chwilę oczy.
Cieszyłam się, ze tu jestem, i że spędzam ten czas z nim. W domu bym pewnie już
zwariowała. Nie zdawałam sobie sprawy, że nie potrafię długo być samotna,
dopóki go nie straciłam. Był dla mnie wszystkim.
-Dobrze księżniczko, musze jechać zrobić jakieś zakupy na
śniadanie, a Ty możesz na razie wracać do łóżka.
-Pojadę z Tobą. Nie chcę siedzieć tu sama.
Justin uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło, a ja
zeszłam mu z kolan.
-Dobrze, Skarbie.
***
Stałam za Justinem wtulona w jego plecy policzkiem,
obejmując go w pasie i czekałam niecierpliwie aż dostanie swoją kawę, na która
czekał już piętnaście minut. Rozglądałam się po kawiarence wkładając Justinowi
ręce pod koszulkę. Nie chciało mi się dłużej tak stać, więc wierciłam się, na
co Justin się śmiał.
-Może jednak masz na coś ochotę?
Odwrócił głowę, bo na tylko tyle pozwalał mu mój mocny
uścisk, a ja zaprzeczyłam marudząc pod nosem. Poczułam jak telefon zawibrował
mi w tylnej kieszeni i szybko odkleiłam się od Justina. Była dziesiąta rano, i
nie kontaktowałam się jeszcze z Maggy. Nie wie co zaszło tej nocy. Pomyślałam
od razu, że to ona. Odwróciłam się jednak od Justina, gdy zobaczyłam, że
nadawcą wiadomości jest nieznany mi numer.
„ Twój powrót tutaj nie był dobrą decyzją. Nie zbliżaj się do Justina, bo możesz tego pożałować. Będę Cię obserwować, więc nie radze ze mną zadzierać suko. Buziaki.”
Przestraszyłam się, gdy poczułam na plecach jego dłonie.
Odsunęłam się szybko, a Justin spojrzał na mnie pytającym spojrzeniem.
-Wszystko dobrze, Kochanie? To Maggy?
Założyłam kosmyk włosów za ucho i ruszyłam w kierunku
drzwi wyjściowych.
-Chloe!
W oczy od razu rzuciła mi się dziewczyna siedząca przy
stoliku na zewnątrz kawiarni. Wydawała mi się znajoma, ale nie mogłam
skojarzyć, gdzie już miałam okazję widzieć jej twarz. Siedziała wygodnie i
przyglądała mi się. Miała krótkie blond włosy i piegowatą twarz. Gdzie ja ją
widziałam? Odwróciłam szybko wzrok, gdy Justin znalazł się obok mnie.
-Ta rozmowa nie ma sensu. Po prostu odwieź mnie do domu i
daj mi spokój!
Ruszyłam do samochodu, i gdy znalazłam się już w środku,
trzasnęłam drzwiami tak mocno, że zakołysał się samochód. Próbowałam wyglądać
na złą, ale nie mogłam patrzeć na zszokowana minę Justina. Założyłam ręce na
klatce piersiowej i odwróciłam się w stronę szyby. Justin wsiadł do samochodu.
-Chloe, co to do cholery ma być?
-Proszę Cię odjedź stąd!
Nie zamierzał zrobić tego o co go proszę.
-Jedźmy!
Popatrzał na mnie zmieszany i odpalił silnik. Ruszył, a
ja widziałam w lusterku, że blondynka obserwuje samochód Justina. Gdy
wjechaliśmy na główną ulice, wygrzebałam nerwowo telefon z kieszeni. Otworzyłam
smsa i wręczyłam komórkę Justinowi.
-Co to jest?
-Ta dziewczyna na zewnątrz przyglądała się nam.
Spanikowałam.
Justin położył dłoń na moim udzie i zaczął pocieszająco
jeździć dłonią. Splątałam nasze palce, i lekko się uśmiechnęłam.
-Nie musisz się niczego bać. Zajmę się tym.
***
Siedziałam na blacie obok Justina robiącego obiad i
przyglądałam się jego twarzy. Poobijanej twarzy. Machałam nerwowo nogami i
zastanawiałam się nad treścią wiadomości, którą dostałam w kawiarni. Nad tym,
kto mógł to wysłać, i dlaczego. Czemu miałam się niby od niego odczepić.
-Czym się tak martwisz? Tym sms’em?
Stanął między moimi nogami i objął mnie. Położyłam dłonie
na jego torsie i spuściłam wzrok.
-Nikt na razie nie może się o nas dowiedzieć.
-Co?
Nachylił się, żebym na niego spojrzała, a ja podniosłam
głowę. To chyba był najlepszy pomysł. Jak na razie.
-Przez jakiś czas, proszę. Nie powiem Maggy, a ty nie
możesz powiedzieć Dylanowi. Nikomu.
Odgarnął moje włosy za plecy, i pogłaskał mnie delikatnie
knykciami po policzku.
-Jeśli tak wolisz, zgadzam się. Ale obiecaj, że nie
będziesz się nad tym już zastanawiać.
Zastanawiałam się jednak nad inną rzeczą. Co takiego
zdarzyło się podczas naszej „przerwy”. Czy to były kolejne kłopot, za który
miałam głośno beknąć?
-Czy.. to nie jest moja sprawa, ale.. spotykałeś się z
kimś?
Justin wyprostował się i spojrzał na mnie poważnie.
Złapał w dłonie moje policzki i oparł swoje czoło o moje.
-Nie spotykałem się z nikim, odkąd poznałem Ciebie. Nawet
przez te trzy miesiące, Chloe. Przez ten czas nic się nie wydarzyło. Nie mam
pojęcia od kogo może być ta wiadomość, i dlaczego ten ktoś ją wysłał, ale
jestem z Tobą szczery. Z nikim się nie spotykałem.
Pokiwałam twierdząco głową i pocałowałam go. Wierzyłam
mu. Postanowiłam nie przejmować się tym na razie.
-Ale dowiedziałem się właśnie, że mam spotykać się z
piękną kobietą, i ukrywać to przed światem. Kochać się z Tobą w takiej
sytuacji, może być całkiem ekscytujące.
Uśmiechnęłam się i pokiwałam głową. Był nie możliwy, i
jak zawsze starał się zamienić to w żart, bylebym się nie martwiła. Wyciągnął
rękę i wyłączył kuchenkę. Wziął mnie na ręce i posadził na stole.
-Justin, nie skończyłeś..
Pocałował mnie, nie dając mi dokończyć. Wsadził mi ręce
pod koszulkę, a ja wplątałam palce w jego włosy.
__________________________________________________
Oni są razem tacy słodcy 😍😍 Mam nadzieję że nie będą mieli żadnych poważniejszych problemów😚
OdpowiedzUsuń<333 wszystko się okaże :D <33
UsuńŚwietny rozdział,kocham jak są razem ♥ Czekam na następny ;*
OdpowiedzUsuńDziękuje myszko <3
UsuńBoskie 😍😍😍 Jestem Taka ciekawa co będzie dalej ❤️❤️
OdpowiedzUsuń